Strona wykorzystuje ciasteczka by świadczyć usługi na najwyższym poziomie Polityka prywatności
RozumiemCoraz częściej głośno mówi się o tym, że dzieci bywają przeciążone – liczbą lekcji w szkole, zadaniami domowymi, zajęciami pozalekcyjnymi. Tym samym nie radzą sobie z ilością materiału do przerobienia i odrabianiem prac domowych, co eskaluje w nich lęk przed kolejnym dniem w szkole i stres, który może być niebezpieczny w dłuższej perspektywie.
Dziecko przez kilka godzin przebywa w szkole, a później na zajęciach dodatkowych. Po nich wraca do domu zmęczone; pomimo tego odrabia zadania domowe i przygotowuje się do sprawdzianów. To wszystko dzieje się już wieczorem, po całym dniu aktywności, kiedy zdolność koncentracji uwagi i zapamiętywania jest mniej efektywna. Badania pokazują wyraźnie, że dorośli znacznie rzadziej dostrzegają stres szkolny związany z koniecznością oceny i przygotowywania się do sprawdzianów i dostosowywania się do panującej struktury szkolnej.
Co więcej, rodzice często nie zdają sobie sprawy, że dziecko czy nastolatek to nie jest mały dorosły – to znaczy, że ma inne możliwości psychofizyczne, ale co najważniejsze – inne sposoby radzenia sobie ze stresem i napięciem. Pojawia się założenie, że skoro jako dorosły pracuję bardzo dużo, zarówno zawodowo, jak i w domu, to młody człowiek też tak potrafi funkcjonować. Niestety, sukcesywnie wzrastająca liczba zadań powoduje, że nastolatek angażuje więcej energii, żeby uzyskać dobrą ocenę. Pozytywne stopnie wymagają poświęcenia coraz większej ilości czasu. Przypomnijmy, że dziecko musi mieć czas na odpoczynek, przyjemności czy kontakty społeczne.
Pierwszy to brak przestrzegania zasad przez dorosłych. Większość szkół ma w swoim regulaminie zapis o tym, że w ciągu tygodnia dziecko może mieć dwie prace klasowe. Jednak codzienność szkolna pokazuje, że dwa sprawdziany to jest jedno, a kartkówki, których można zrobić nieskończenie wiele, to już inna kwestia. W taki sposób, niektórzy nauczyciele pokazują, że przestrzeganie zasad czy umów nie jest tak ważne. Natomiast struktura i zasady nie bez przyczyny zakładają, że dzieci powinny mieć określoną ilość sprawdzianów. Brak konsekwencji po stronie dorosłych jest zatem jedną z przyczyn problemów.
Drugim powodem nasilonego stresu szkolnego są oczekiwania, jakie dorośli mają w stosunku do dzieci, a co za tym idzie, oczekiwania, jakie dzieci mają same w stosunku do siebie. Kluczowa wydaje się być niezgodność między tymi oczekiwaniami a możliwościami dziecka. Najprostszym przykładem takiej rozbieżności, która jest często wspominana przez rodziców, są trudności ze skupieniem się przez dziecko podczas odrabiania zadań domowych. Pierwsze pytanie, które wtedy powinniśmy sobie zadać brzmi: o której odrabia zadania domowe?
Przede wszystkim takie dzieci mają poczucie obniżonej własnej wartości i sprawczości. Okres szkolny to czas, w którym cenioną wartością, jednocześnie często niedoszacowaną, jest poczucie kompetencji. Młody człowiek chce być kompetentny w tym, co robi. I jak to robi. Jeżeli nie ma kłopotów z nauką, ma wysoki intelekt, zdolność koncentracji uwagi i otaczają go dorośli, którzy go wspierają i starają się nauczyć go jak się uczyć, to super. Poza tym, niezwykle ważne jest zachowanie równowagi między zasobami dziecka potrzebnymi podczas nauki szkolnej, jego inteligencją, zdolnością koncentracji uwagi, zdolnością zapamiętywania, umiejętnością planowania wysiłku a wymaganiami ze strony rodziców i nauczycieli. Brak tej równowagi godzi w poczucie wartości młodego człowieka. Brak poczucia kompetencji prowadzi zaś do obniżonego poczucia własnej wartości, a to jest niestety najwyższa wartość w tym wieku.
Najważniejsze jest postawienie granicy sobie i dziecku, że nie musi ono robić wszystkiego, co oferuje bogaty rynek zajęć dodatkowych. Dziecko musi mieć czas wolny, w którym może się nudzić i nie robić nic, co rodzice zazwyczaj uważają za konstruktywne i rozwijające. Pamiętajmy, że nadmierny stres prowadzi do depresji, to jej najczęstszy mechanizm. Poza tym nuda czy „nicnierobienie” są rozwojowo potrzebne. Często stanowią początek najfajniejszych, najbardziej kreatywnych zabaw czy aktywności. Wywołując początkowo w dziecku frustrację pobudza również wewnętrzną motywację do podjęcia wysiłku, co ważne – samodzielnie zaplanowanego. Wysiłek plus kreatywność są najlepszymi „skutkami ubocznymi” nudy.
Ważnym krokiem jest stworzenie uporządkowanego świata, opartego na strukturze złożonej z konkretnych nawyków i rytuałów. Codziennie rano wstajemy, wykonujemy po kolei poszczególne działania, które są przewidywalne, to jest właśnie pewien rytuał. Po powrocie do domu również wykonujemy konkretne czynności. Nie chodzi o sztywność polegającą na tym, że zawsze robimy to samo, bo to jest nie do zniesienia, ale o przewidywalność i uporządkowanie świata – przez to bowiem świat staje się mniej stresujący i daje poczucie bezpieczeństwa. W sytuacjach kryzysowych, przeciążenia stresem dorosłych zawsze dbamy o to, żeby ich świat był uporządkowany, przewidywalny, te zasady dotyczą również dzieci. Wyjście do szkoły w chaosie związane jest z bardzo dużym stresem i napięciem już na początku, a potem cały dzień jest już tylko trudniejszy. Dbajmy o uporządkowanie świata, rytuały związane choćby z jedzeniem czy z przyjemnościami, a także rytuały dotyczące odrabiania zadań domowych. Poza tym warto uczyć dzieci regulowania emocji, podpowiadając im, jak radzić sobie ze stresem.
W przypadku nasilenia trudności szkolnych u dziecka, które przejawiają się w obniżonym nastroju, drażliwości, wycofania z dotychczas lubianych aktywności i chronicznego zmęczenia, na pewno ważny jest kontakt ze specjalistą. Warto zacząć od kontaktu z psychologiem, który we współpracy z zespołem ułoży plan pomocy. Każdy z nas zdaje sobie sprawę z tego, że im wcześniej takie spotkanie nastąpi, tym łatwiej będzie młodemu człowiekowi wrócić do pełni sił, nauczyć się radzenia ze stresem i planować wysiłek intelektualny. Z drugiej strony młody człowiek ma niewielką motywację do kontaktu z psychologiem, psychoterapeutą czy psychiatrą dziecięcym. Mogą pojawić się obawy, że chęć skorzystania z tego rodzaju pomocy niekorzystnie świadczy o nim jako o człowieku. Oczywiście nie każdy nastolatek, który przeżywa stres związany ze szkołą musi sięgać po profesjonalną pomoc, ważne jednak, żeby wiedział, że jeśli napięcie związane z obowiązkami szkolnymi jest zbyt duże, to można je adekwatnie zmniejszyć.